Niektórzy z nas mają problemy żołądkowe. Świadczą o tym częste wizyty do "toalety" w środku nocy...
Andreas mówi, że widział kozicę górską. Wszyscy zastanawiamy się czy on czasami nie cierpi na chorobę wysokościową.
Druga część naszej ekipy wyrusza do wyższego obozowiska w celu aklimatyzacji i niesie resztę sprzętu.
Dziewczyny pozostają w base camp i cieszą się zasłużonym odpoczynkiem na wysokości 4550 m npm.
Chłopaki docierają do doliny lodowcowej gdzie znajdują odpowiednie miejsce na najwyżej położone obozowisko, w którym będziemy nocować przed wejściem na szczyt.
Rakiety śnieżne okazały się bardzo przydatne. Śnieg jest bardzo mokry i ciężki.